Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

PODKOZIOŁEK

Publiczność "Spotkań z piosenką nieobojętną zaskakuje. I poucza. Mnie, Poznaniaka z wyboru, nauczyła, czym jest podkoziołek: Lokalną wielkopolską tradycją związaną z końcem karnawału. Karnawału rozumianego jako czasu szukania sobie męża. Tak się składa, że dokładnie w przeddzień podkoziołka (nazywanego gdzie indziej śledziem lub ostatkami) graliśmy. Stąd i zamówienie i poniższa piosenka, która tak spodobała się naszej Publiczności, że włączyliśmy ją do naszego programu "Benefis". Podkoziołek muz. Przemysław Mazurek, sł. Bartłomiej Brede Szuka panna kawalera I kawaler szuka panny, Bo żyje się tu i teraz, Stąd ten pośpiech nieustanny. Kiedy kończy się karnawał, Gdyś samotny, choć nie kołek, Mały propozycji nawał? Uratuje podkoziołek! Od sylwestra aż do śledzia Tak starałam się usilnie, Ale ten co przy mnie siedział, Jakoś śledziem pachniał silnie… Inny pachniał już nie śledziem, Lecz jarmużem, ot – hipsterek… I...

KOLĘDA ZA TĘSKNA

KOLĘDA ZA TĘSKNA   muz. Przemysław Mazurek Po parapetach świece się świecą, Nastrój świąteczny – aura i łuna. Najbliżsi z bliskich wnet nas odwiedzą. Zamiast „u siebie” będziemy „u nas”… W telefonicznych rozmówek wosku, Listów i kartek, jest esemes – knot. Zamiast się spotkać, spotkać po prostu, Święta to świetna okazja… Tęskno. Tęsknoty ogienek się tli… Tli stąd, Że myślisz, chcąc być dobrej myśli, Że ci najbliżsi nie są za blisko, A ci najbliżej nie są najbliżsi… Że w święta rośnie odległość, Gdy przysypie śnieg tory, drogi. Choć niebo w gębie, to w domu piekło - Drogo kosztuje obecność drogich… Nie traćcie nadziei, wy pod choinką: Niedługo dość i gości i miłości! Skończy się ciasto, pierogi, winko, Zostaną dzieci i śmieci, kości i ości… Rok będzie, by się stęsknić i wypościć. Bo Święta, Święta, ale już po Świętach! Więc nie ma co się tak na krewnych złościć… To raz do roku! Tylko raz! Pamiętaj!

MATURA RZEPICHY czyli korepetycje z Przybory

Piosenka powstała na potrzeby konkursu o nagrodę publiczności Mazurskiego Lata Kabaretowego Mulatka 2013. MATURA RZEPICHY (tango) muz. Jerzy Wasowski Jeszcze naród się nie ochrzcił, Jeszcze w piątki on nie pościł, Jeszcze w kniei wśród zawiei protoplasta, Jeszcze Wanda w Wiśle dyszy, Jeszcze Popiel w kiszkach myszy,  A już słychać taki refren w chacie Piasta: Rzepicho, zdaj Wreszcie tę maturę! Rzepicho, kraj Stawia na kulturę!   Praprapramać Prapraojców prawych, Praziarno Sprawy W praglebie sadź! Historia krótka,  Jej nadawaj ton więc –       W kraju, gdzie wódka     Też zwie się Absolwent, Prakwiecień maj Zapowiada cicho,  Więc pójdź, Rzepicho I wreszcie zdaj! Lat minęło ponad tysiąc,                                                        ...

DZIWNY TEN ŚWIAT

DZIWNY TEN ŚWIAT Dziwny, dziwny, dziwny Ten świat! Dziwniejszy niż był te cztery Dychy temu! Dziwny, dziwny, dziwny Ten świat! Podatniejszy na bajery! Już to wiemy!  1. Gdzie jest góra, a gdzie dół? Co jest całe, a co pół? Są granice, czy tez nie ma żadnych granic? Wołać przyjdź czy wołać precz? Być czy nie mieć, nie być – mieć? Czemu wszyscy wzięci czemuś są oddani? Dziwny, dziwny, dziwny...  2. Co jest dobre, a co złe? Kto rozpyla w lesie mgłę? Czemu zdaje coś egzamin, co nie zdaje? Kryzys mas czy kryzys w nas? Spieprzać już, czy mamy czas? Nasza muza też łagodzi obyczaje? Dziwny, dziwny, dziwny...  3. Gdzie się podział piewców chór? Czemu śpiewa w moll nie w dur? Zwykła granda – taką była propaganda? Zeszliście ze swoich chmur? Teraz walcie głową w mur! Lub do Wisły chlup – popływać tak jak Wanda! Dziwny, dziwny, dziwny Ten świat! Dziwniejszy niż był te cztery Dychy temu! Dziwny, dziwny, d...

KLEPTOMANI I PSYCHOPACI

Nigdy nie miałem pokusy uważać swoich podwładnych za złodziei. I (z dwoma wyjątkami) swoich szefów za psychopatów. Ciekawe, jakie wrażenie ja na nich robiłem - czy moi szefowie czuli się okradani przeze mnie? Czy znęcałem się nad podwładnymi? Temat na dwie, symetryczne, piosenki. Do melodii o dzieciach, które nudzą się w czasie deszczu: KLEPTOMANI muz. Jerzy Wasowski W czasie pracy pracownicy kradną. To ogólnie znana rzecz. Chociaż wpadną, Jakąś stadną Jest chorobą, a więc ją lecz - Kleptomania! Długopisy i spinacze Długo nie posłużą raczej, A papieru a4 Nie starczą kontenery! W czasie pracy pracownicy kradną. To ogólnie znana rzecz. Chociaż wpadną, Jakąś stadną Jest chorobą, a więc ją lecz - Kleptomania! Aby z pracy nie wyjść z niczym, Buchną cukier z cukiernicy… I choć monitoring masz, Czy to stąd nie płynie aż: W czasie pracy pracownicy kradną. To ogólnie znana rzecz. Chociaż wpadną, Jakąś stadną Jest chorobą, a więc...

WIARA

WIARA Jest na co dzień niepotrzebna Wiara w cuda. Raz przyziemna, raz podniebna, Że się uda. Wiara w cuda Nie ułuda, Ale pewność. Więc od wiary wara! Ona jest na pewno! 1. Czy Bóg jest, czy też go nie ma, Czy jest płaska nasza Ziemia, I czy znoszą się ekstrema, Czy większość ma zawsze rację, Więc uznawać demokrację, Chcieć inflację czy deflację? Tyle rzeczy, Nie do wiary, Nikt nie przeczy – Kwestia wiary! Jest na co dzień niepotrzebna..   2. Czy się myli pogodynka, Czy brunetka czy blondynka, Czy rodzynek czy rodzynka, Czy przez ramię pluć trzy razy, Aby ustrzec się zarazy, Czy tak robią grotołazy? Racjonalność To też wiara, Ale bardzo Bardzo stara…. Jest na co dzień niepotrzebna Wiara w cuda. Raz przyziemna, raz podniebna, Że się uda. Wiara w cuda Nie ułuda, Ale pewność. Więc od wiary wara! Ona jest na pewno!