Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2025

MAGNES NA WIOSNĘ

 MAGNES NA WIOSNĘ Marzy mi się urządzenie, Które wreszcie mnie urządzi: Gdy dokucza ochłodzenie, Bardziej niż ktoś może sądzi, Ocali, gdym jest u kresu: Niedobory mam magnesu… Potrzebny mi magnes na wiosnę, Co ciepłe chwile przyciąga, By można słać listy miłosne I zasypiać w podmiejskich pociągach. Potrzebny mi na wiosnę magnes, By słowiki i bzy były bliżej, Tylko takiego magnesu pragnę W jesienno-zimowym wirze. To nie musi być maszyna, Może człowiek, co ma funkcję, Że się wiosny okruszyna Trafi: gram, dekagram albo uncję. Bo się zimą, prosto z mostu W nim zakocham, tak po prostu. Potrzebny mi… Bo właściwie czym jest miłość, Jak nie wiosną, nawet w zimie? Że jest miło, gdy niemiło, I jest ciepło, choć mróz trzymie? I ocala nas u kresu, Gdy niedobór wciąż magnesu? Potrzebny mi… 

WĘGIERSKI AZYL

  WĘGIERSKI AZYL Był onegdaj najazd Hunów, Co przewodził im Bicz Boży. Odchodzili od rozumu  W Rzymie, każdy się zatrwożył. Potem ogłoszono pokój. Gdy wojenne kończą się gry, mówi cesarz: wy nam pokój, a my wam też damy: Węgry! Nad Balatonem, Nad Balatonem Pięknie wygląda nawet stracone. A nad Dunajem,  A nad Dunajem Nawet przegrany pokój dostaje. Polak Węgier dwa bratanki Do azylu i do szklanki! Dziś Hunowie mają najazd, lecz nie oni, ale nasi. Jeden z drugim jedzie pajac I się do bratanków łasi. Że węgierski trudny język, pouczmy rodzimych buców: Kiedy się rozluźnią więzy, ich do “widzenia” to “buczu”!  Nad Balatonem, Nad Balatonem Pięknie wygląda nawet stracone. A nad Dunajem,  A nad Dunajem Nawet przegrany pokój dostaje. Polak Węgier dwa bratanki Do azylu i do szklanki!