MAGNES NA WIOSNĘ
Marzy mi się urządzenie,
Które wreszcie mnie urządzi:
Gdy dokucza ochłodzenie,
Bardziej niż ktoś może sądzi,
Ocali, gdym jest u kresu:
Niedobory mam magnesu…
Potrzebny mi magnes na wiosnę,
Co ciepłe chwile przyciąga,
By można słać listy miłosne
I zasypiać w podmiejskich pociągach.
Potrzebny mi na wiosnę magnes,
By słowiki i bzy były bliżej,
Tylko takiego magnesu pragnę
W jesienno-zimowym wirze.
To nie musi być maszyna,
Może człowiek, co ma funkcję,
Że się wiosny okruszyna
Trafi: gram, dekagram albo uncję.
Bo się zimą, prosto z mostu
W nim zakocham, tak po prostu.
Potrzebny mi…
Bo właściwie czym jest miłość,
Jak nie wiosną, nawet w zimie?
Że jest miło, gdy niemiło,
I jest ciepło, choć mróz trzymie?
I ocala nas u kresu,
Gdy niedobór wciąż magnesu?
Potrzebny mi…
Komentarze
Prześlij komentarz