Poniższy tekst,
również okraszony muzyką genialnego Pawła Bitki Zapendowskiego, wszedł jako
piosenka do jego kompozytorskiego koncertu (dawniej w Piwnicy zdarzały się
takie koncerty - Pawluśkiewicza, Koniecznego....). Było to prawie 20 lat temu.
Po koncercie pt "Muzyka - Paweł Bitka" ukazała się w krakowskim
dodatku GW recenzja pt "O rakach, Bachu i nastolatkach". I ten akcent
w tej krotochwili jest naprawdę najśmieszniejszy. Czemu GW wysyła na koncerty w
roli recenzenta kogoś, czyj poziom IQ uniemożliwia pojęcie dość prostego w
gruncie rzeczy dowcipu? Nie wiem. Ale myślę, czytając niektórych co
prominentniejszych publicystów tejże, że nie dotyczy to tylko działu kultury
dodatku krakowskiego.... Żeby było sprawiedliwie wśród wszystkich powyższych złośliwości:
Krakowskim dziennikarzom rzetelnie segregującym, opisującym, współtworzącym, bo
recenzującym kulturę, literaturę i takie tam, Markowi Mikosowi, Jerzemu
Armacie, Wacławowi Krupińskiemu i Andrzejowi Franaszkowi cześć! Chodzi mi o tę
konkretną panią (chyba lubiła Piwnicę, bo często o niej pisała - nazwisko zmilczę, ale coś z noży składanych). Jej recenzje roiły się od błędów, i to
rzeczowych!
NIELETNIE
muz. Paweł Bitka
Usposobienie mam
płoche.
Gdy tylko wypiję
trochę,
Rozpoczyna się (przy
świadkach)
Samochwalcza bardzo
gadka.
O tych ustach i
pośladkach
I o tym, jak bardzo
gładka
Trafiła mi się wtedy
pierś.
Przez życie taką gadkę
nieś,
A spotka cię, to co
mnie
Wreszcie –
Samotna noc lub dwie…
W areszcie!
A wszystko przez to,
że lubię
Nieletnie!
Jeszcze dziś krew we
mnie chlupie,
Lecz zetnie
Się w końcu
(jasne jak słońce),
Bo nie letnie lubię,
A gorące!
Tak od maja – czasu
matur,
Podwyższonych
temperatur,
Aż do września, kiedy
szkoła
O pomstę do nieba
woła,
Idę w miasto z myślą
nie ta,
Aby parzyć się z kobietą,
Ale aby ogrzać ręce
Tylko ręce. I nic
więcej!
Ja chcę, by ręce ogrzała,
A ona już
rumieńcem pała!
I czują się
pokrzywdzone,
Bo czego innego one,
Czego innego ja
chciałem –
Tak ogrzać się ładnym
ciałem!
Po sprawie mnie
pozywają
I skargi na mnie składają!
Skąd cały ten zamęt?
One myślą –
temperament,
A mnie kusi –
temperatura!
Czy to zrozumie
wreszcie która?
A wszystko przez to,
że lubię
Nieletnie!
Jeszcze dziś krew we
mnie chlupie,
Lecz zetnie
Się w końcu
(jasne jak słońce),
Bo nie letnie lubię,
A gorące!
Tu światopogląd mój,
sądzę,
Z powszechnym jest
rozbieżny:
Bo lubiąc gorące,
Nie znoszę lubieżnych!
Komentarze
Prześlij komentarz