Zanim wszedł w etruski
okres swojej twórczości, miał Mistrz lata całe twórczości genialnej. Takiej,
która przekracza nie tylko kontekst historyczny, ale swą uniwersalnością służyć
może i innym narodom. Moja Mama sformułowała kiedyś (25 lat temu?) tezę, że
Młynarski to wieszcz współczesny jest, bo nie dość, że powszechnie znana jest
Jego twórczość, to jako jeden z niewielu poetów nawiązał do romantycznej
tradycji krytykowania, z miłością ale zawsze, naszych wad narodowych.
"Ballada o dwóch koniach" to obok walcowanej wkoło piosenki o walcu i
o babci, której lepiej nie denerwować, trzecia ma ulubiona Mistrzowska. A że
recyklinguję ostatnio....
Na marginesie: Ta
piosenka jest dziś aktualna jak nigdy chyba dotąd: Oto popierany przez
wykształciuchów rząd odbiera tymże wykształciuchom przywilej, który niedługo
obchodziłby swe stulecie. Chodzi o 50% kosztu wytworzenia w umowie o dzieło.
Nie zrobiła tego komuna, nie zrobił SLD+PSL, nawet złowrodzy kaczyści. A nasz
"rząd ludzi przyzwoitych" - tak. I co? I nic! Zrobił, bo może. Bo
pisarze nie zablokują dróg, nie wysypią swych książek na tory, nie odejdą od
łóżek! Grzeczny koń już ukarany. Ciekawe, kto jest niegrzecznym, czyli
prawdziwym adresatem tego gestu? Bo to gest. Bez znaczenia dla gospodarki.
Więcej niż zysk dla budżetu ze zlikwidowania tego przywileju, kosztuje co
tydzień subwencja dla dogorywającej PKP. Ale kolejarze mogą kopnąć...
BALLADA O DWÓCH PISMACH
Ubawi się nawet pismak,
Bo balladki treść tej zna:
Raz właściciel miał dwa pisma,
Szły do kiosków pisma dwa.
Pierwszy dziennik - advocatus,
Który prenumerując
Potwierdzało się swój status,
Myślącego, bądź co bądź.
Bo balladki treść tej zna:
Raz właściciel miał dwa pisma,
Szły do kiosków pisma dwa.
Pierwszy dziennik - advocatus,
Który prenumerując
Potwierdzało się swój status,
Myślącego, bądź co bądź.
Hajda robić wolność słowa!
Myślącego, bądź co bądź.
Pismo drugie to tygodnik
Niepokornych - pędziwiatr,
Lider rynku, bardzo modny!
Jaka sprzedaż, mimo VAT!
Gdy chodzi o właściciela,
Co miał te gazety dwie,
To miał w rządzie przyjaciela,
Co mu kiedyś sprzedał je...
Pismo drugie to tygodnik
Niepokornych - pędziwiatr,
Lider rynku, bardzo modny!
Jaka sprzedaż, mimo VAT!
Gdy chodzi o właściciela,
Co miał te gazety dwie,
To miał w rządzie przyjaciela,
Co mu kiedyś sprzedał je...
Hajda robić wolność
słowa!
Co mu kiedyś sprzedał
je!
Ten
przyjaciel dnia każdego
Myślał, mrużąc ślepia złe:
Skarcę właściciela tego,
To pismaki zeżrą mnie!
Lecz coś przecież począć muszę
Albo z kozła ruszać precz,
Autorytet się mnie kruszy,
Myślał, mrużąc ślepia złe:
Skarcę właściciela tego,
To pismaki zeżrą mnie!
Lecz coś przecież począć muszę
Albo z kozła ruszać precz,
Autorytet się mnie kruszy,
Autorytet ważna rzecz.
Hajda robić wolność
słowa!
Autorytet ważna rzecz!
Po czym patrzy kraj
zdziwiony,
Jak wydawca w pędy te,
Wraca raptem z Barcelony,
By wylać redakcje… dwie!
Jak wydawca w pędy te,
Wraca raptem z Barcelony,
By wylać redakcje… dwie!
A do innych mediów
daje
Taki oto przekaz dnia:
Że ratuje obyczaje
I o interesy dba!
Taki oto przekaz dnia:
Że ratuje obyczaje
I o interesy dba!
Hajda robić wolność
słowa!
I o
interesy dba!
Z tej balladki smakowitej
Niech popłynie morał w świat:
Gdy mieć pragnie autorytet
Bandzior, co ma w ręku bat,
Kto się stawia ten ma z tego
wolność i do rzeczy zysk,
A kto słucha i ulega,
Nakład leci mu na pysk…
Hajda robić wolność
słowa!
Nakład leci mu na
pysk...
Komentarze
Prześlij komentarz