Fragment "Autocenzury" Kabaretu Mimowoli
Interes się genialnie kręci,
JAN: A co ze
mną? Oszlifować miał Pan ten diament, który we mnie tkwi na brylant i co?
MISTRZ: Jest
nie najlepiej. Jak u Roberta Musila. Człowiek bez właściwości. Trochę
inteligentny, trochę przystojny, broń Boże odważny, nikomu się nienarażający…
JAN: Panu się
naraziłem.
MISTRZ: Mnie się
narazić żadna sztuka. Nawet Rusinkowi się udało… Eureka! Mam pomysł! Pomysł na
Ciebie, Panie Janie, którego tak Ci brakowało! Umiesz się podlizać, ładny
jesteś, fotogeniczny, krotochwilny. Zawsze z prądem nie pod prąd!...
JAN: Tak taki
jestem!...
MISTRZ: Delikatny,
wrażliwy, kulturalny, mimo ze hetero, to naprawdę nie jest proste, zadbany,
akuratny, w sam raz do kampanii społecznej na rzecz posyłania trzylatków do
szkoły!...
JAN: Tak to ja! Taki
jestem! Wiem! To znaczy nie wiem! Kim jestem, Mistrzu, kim jestem?!
MISTRZ: Kim będziesz!
Będziesz…. Sekretarzem noblistki!
[śpiewa]
Beze mnie byłabyś
zbytkiem łaski,
Noblistką całkiem
przypadkową.
Niepewną, jak ruchome piaski…
Niepewną, jak ruchome piaski…
Dzięki mnie – dojną,
świętą krową!
Ja tym, co zechcesz, zrobić musi
Ja tym, co zechcesz, zrobić musi
(wiadomo – musi to na
Rusi)!
Ja czujnie czuwam, co się zdarzy,
Ja czujnie czuwam, co się zdarzy,
Ja biuro Twe, w nim
sekretarzyk!
By Twoi fani wciąż mieli fun i
By Twoi fani wciąż mieli fun i
By czytelnicy nie
wyszli z niczym,
By Twe nagrody dały dochody,
By nie poddali się przykrej czkawce twoi wydawce…
To ja zatwierdzam twe biografie,
By Twe nagrody dały dochody,
By nie poddali się przykrej czkawce twoi wydawce…
To ja zatwierdzam twe biografie,
Sam do historii dając
susa
(choć sam przecież pisać potrafię:
Za wierszyk dostałem focusa).
(choć sam przecież pisać potrafię:
Za wierszyk dostałem focusa).
Autorytetem bywam w
sporach,
Czy słowo „witaj”
błędem nie jest.
Oderwę od piersi bachora,
Oderwę od piersi bachora,
By szedł trzylatek w
uczniów rejestr….
By Twoi fani wciąż mieli fun i
By Twoi fani wciąż mieli fun i
By czytelnicy nie
wyszli z niczym,
By Twe nagrody dały dochody,
By nie poddali się przykrej czkawce twoi wydawce…
By Twe nagrody dały dochody,
By nie poddali się przykrej czkawce twoi wydawce…
Interes się genialnie kręci,
Choć sczezłaś, to nie
sczeźniesz marnie.
Bo w fundacji Twojej
pamięci,
Kto mi wygarnie
dyscyplinarnie?!
Dziś Sekretarzem, wczoraj – snobem,
Dziś Sekretarzem, wczoraj – snobem,
Znajdę następnego nad
grobem….
Po to wykładam i przekładam,
Po to wykładam i przekładam,
By wziął mnie
Zagajewski Adam!
By Twoi fani wciąż mieli fun i
By Twoi fani wciąż mieli fun i
By czytelnicy nie
wyszli z niczym,
By Twe nagrody dały dochody,
By nie poddali się przykrej czkawce Twoi wydawce…
To ja na szkło mam takie parcie,
By Twe nagrody dały dochody,
By nie poddali się przykrej czkawce Twoi wydawce…
To ja na szkło mam takie parcie,
Że miłe mi nieboszczek
wsparcie.
Choć jestem czujny, to niestety
Choć jestem czujny, to niestety
Nie będzie ze mnie,
pech! , poety!
Śmieją się ze mnie
hiphopowce,
Slamerzy, inne czarne
owce:
Lecz ja im wszystkim
jeszcze pokażę:
Tuska zostanę sekretarzem!
Toć moi fani gust mają tani.
Toć moi fani gust mają tani.
I czytelnicy odchodzą
z niczym.
Własne nagrody dadzą dochody,
Gdy o liryka znowu upomni się polityka….
Własne nagrody dadzą dochody,
Gdy o liryka znowu upomni się polityka….
JAN (smutno zwiesza
głowę): Ale nie ma na horyzoncie żadnych noblistek…
MISTRZ: Nie szkodzi,
będą! Na pewno! Literatura od dawna jest już tylko lub niemal tylko damskim
zajęciem! To proces zresztą – byli pisarze - męscy mężczyźni: Conrad, London,
Hemingway…. Potem przyszedł czas na trochę mniej męskich mężczyzn: Wilde,
Lechoń, Stachura….. Potem całkiem męskich kobiet: Od George Sand po Kingę Dunin
i Kazię Szczukę. A teraz to wystarczy pierwszy raz menstruować, żeby zaraz
pisarką zostać, jak się to w swoim sekretnym pamiętniczku na blogu www.pierwszamenstuacja.blog.pl weźmie i opisze! Tak więc rychłe pojawienie
się przyszłej noblistki jest tylko kwestią czasu!
JAN i MISTRZ (śpiewają
razem):
Między kliszą a
kliszą
Baby książki piszą.
Niedobre są wszystkie,
Baby książki piszą.
Niedobre są wszystkie,
Zwłaszcza z rozlewiskiem.
Każda z nich to nowy ,
Każda z nich to nowy ,
Scenariusz serialowy,
A więc w płyciznach
brodzi,
Aby zagrała Brodzik!
A ja leżę i leżę i leżę
I nikomu nie ufam
I nikomu nie wierzę!
Ja nie czytam, nie czytam, nie czytam!
Wolę sam coś napisać
Choć nie babskie – co mi tam!
Między kliszą a kliszą
A ja leżę i leżę i leżę
I nikomu nie ufam
I nikomu nie wierzę!
Ja nie czytam, nie czytam, nie czytam!
Wolę sam coś napisać
Choć nie babskie – co mi tam!
Między kliszą a kliszą
Baby książki piszą.
A gdy chcą trochę ruchu,
Klepią się po brzuchu.
Ale czasem i one
Lecą jak szalone,
Lecą jak te wariaty
Do „Kawy i herbaty”!
A ja leżę i szczerze się szczerzę,
Bo nikomu nie ufam
I nikomu nie wierzę!
Ja nie czytam, nie czytam, nie czytam!
Wolę sam coś napisać.
Choć nie babskie – co mi tam!
Między kliszą a kliszą
A gdy chcą trochę ruchu,
Klepią się po brzuchu.
Ale czasem i one
Lecą jak szalone,
Lecą jak te wariaty
Do „Kawy i herbaty”!
A ja leżę i szczerze się szczerzę,
Bo nikomu nie ufam
I nikomu nie wierzę!
Ja nie czytam, nie czytam, nie czytam!
Wolę sam coś napisać.
Choć nie babskie – co mi tam!
Między kliszą a kliszą
Baby książki piszą.
Czasem trafisz na ładną,
Czasem trafisz na ładną,
Ale przestrzeń
kradną.
Tak więc łkam do
poduszki:
Chutnik też ma
cycuszki?!
A ostatnio, to że to
Passent też jest
kobietą!
To ja sobie już lepiej
poleżę!
Że Kopernik kobietą?
Na leżąco uwierzę!
To ja sobie poczytam, potęsknię…
Grodzka książkę napisze,
Będę miał swoją „Zemstę”!
Że Kopernik kobietą?
Na leżąco uwierzę!
To ja sobie poczytam, potęsknię…
Grodzka książkę napisze,
Będę miał swoją „Zemstę”!
JAN: Jestem gotów!
Sekretarz noblistki brzmi naprawdę imponująco….A co Pan powie na Pierwszy
Sekretarz Noblistki? A co robi taki Pierwszy Sekretarz Noblistki?
MISTRZ: To zależy. Na
początku chodzi i wszystkim wpycha swoje wizytówki z napisem „sekretarz
noblistki”, potem jak okrzepnie, pisze limeryki i lepieje. Ubaw mają oboje z
noblistką po pachy. We dwójkę, no trójkę, bo czasem ktoś dochodzi polepiejować
i polimerykować. Na koniec jest już wszędzie. Lodówkę wywaliłem, bo się bałem,
że wyskoczy taki jeden...
Komentarze
Prześlij komentarz