Przejdź do głównej zawartości

DAJ MI SPOKÓJ


DAJ MI SPOKÓJ

 Małgosi

Nasza miłość jest leniwa.
Kocha leżeć i przytulać.
I nie spełnia oczekiwań.
Łzy wyciska jak cebula.
Trzeba nad nią popracować
Dzień po dniu i rok po roku,
Ażeby nie padły słowa:
Daj mi spokój.

Daj mi spokój.
Daj mi wreszcie.
Daj mi spokój.
Daj mi szczęście.
Zejdź mi z oczu
I uciekaj.
Na uboczu
To przeczekaj.

Nasza miłość jest gorąca.
Więc podnosi wciąż ciśnienie.
I nie potrzebuje koca
Na pieprzenie o Szopenie.
Chociaż opadają ręce
Dzień po dniu i rok po roku,
Nie powiemy nigdy więcej:
Daj mi spokój.

Daj mi spokój.
Daj mi wreszcie.
Daj mi spokój.
Daj mi szczęście.
Zejdź mi z oczu
I uciekaj.
Na uboczu
To przeczekaj.

Nasza miłość jest cierpliwa.
I otula tak jak szalik.
My napięci jak cięciwa,
Lecz będziemy wybaczali
To co robisz, to co robię,
Dzień po dniu i rok po roku,
By po latach mówić sobie:
Daj mi spokój.

Daj mi spokój.
Tak jak umiesz.
Daj mi spokój.
Bo rozumiesz.
W chwili szału
Nie uciekaj,
Lecz pocałuj.
Z tym nie czekaj.

Daj mi spokój,
Bo tylko ty,
Daj mi spokój,
Bo głupoty
Nie są groźne.
Nie uciekaj.
Takiegoż mnie
Się nie zrzekaj.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

NIELETNIE

Poniższy tekst, również okraszony muzyką genialnego Pawła Bitki Zapendowskiego, wszedł jako piosenka do jego kompozytorskiego koncertu (dawniej w Piwnicy zdarzały się takie koncerty - Pawluśkiewicza, Koniecznego....). Było to prawie 20 lat temu. Po koncercie pt "Muzyka - Paweł Bitka" ukazała się w krakowskim dodatku GW recenzja pt "O rakach, Bachu i nastolatkach". I ten akcent w tej krotochwili jest naprawdę najśmieszniejszy. Czemu GW wysyła na koncerty w roli recenzenta kogoś, czyj poziom IQ uniemożliwia pojęcie dość prostego w gruncie rzeczy dowcipu? Nie wiem. Ale myślę, czytając niektórych co prominentniejszych publicystów tejże, że nie dotyczy to tylko działu kultury dodatku krakowskiego.... Żeby było sprawiedliwie wśród wszystkich powyższych złośliwości: Krakowskim dziennikarzom rzetelnie segregującym, opisującym, współtworzącym, bo recenzującym kulturę, literaturę i takie tam, Markowi Mikosowi, Jerzemu Armacie, Wacławowi Krupińskiemu i Andrzejowi Franaszkowi...

ATLAS KOTÓW (Kult obrazu)

Publiczność "Wieczorów z piosenką nieobojętną" niejednokrotnie zaskakuje swoimi zamówieniami. Nie tym razem: dwa dni po pompowanym przez mainstreamowe media "skandalu" na temat lektury Prezesa zamówiła, a godzinę później usłyszała taką oto pieśń: ATLAS KOTÓW  (Kult obrazu) muz. Przemysław Mazurek     Ksiąg zwycięskich w świecie wiele. Ludzie biorą i czytają. Koledzy i przyjaciele Polecają, pożyczają. Mają księgi swe nagrody. Różne Nike albo Noble. Zaczytują się narody, Ale księgi mają problem: Kult obrazu, kult obrazu, Nie narodził się od razu. A człowiek obrazów łasy Ma albumy i atlasy. Jeśliś być zwycięzcą gotów, Czytaj atlas „Atlas kotów”! Co tam siła, cnota, męstwo: „Atlas kotów” to zwycięstwo! Ksiąg zwycięskich wiele w świecie: Taka „Tora”, „Koran”, „Biblia”... Z ich czytania, sami wiecie, Raz krucjata, a raz bibka. Mają sekty swoje księgi, Którym wierzą literalnie...

MAGNES NA WIOSNĘ

 MAGNES NA WIOSNĘ Marzy mi się urządzenie, Które wreszcie mnie urządzi: Gdy dokucza ochłodzenie, Bardziej niż ktoś może sądzi, Ocali, gdym jest u kresu: Niedobory mam magnesu… Potrzebny mi magnes na wiosnę, Co ciepłe chwile przyciąga, By można słać listy miłosne I zasypiać w podmiejskich pociągach. Potrzebny mi na wiosnę magnes, By słowiki i bzy były bliżej, Tylko takiego magnesu pragnę W jesienno-zimowym wirze. To nie musi być maszyna, Może człowiek, co ma funkcję, Że się wiosny okruszyna Trafi: gram, dekagram albo uncję. Bo się zimą, prosto z mostu W nim zakocham, tak po prostu. Potrzebny mi… Bo właściwie czym jest miłość, Jak nie wiosną, nawet w zimie? Że jest miło, gdy niemiło, I jest ciepło, choć mróz trzymie? I ocala nas u kresu, Gdy niedobór wciąż magnesu? Potrzebny mi…