To dobrze, że się powodzi. Jednak informację, że najukochańszy z ukochanych przyjaciół wyjeżdża na stałe za granicę (Norwegia!) odchorowałem. Niby to już 5 lat, a dalej mi smutno... Tym bardziej, że opis dookolnej rzeczywistości niestety wciąż trafny.
LIST ZA
SZYMONEM
muzyka Przemysław Mazurek
muzyka Przemysław Mazurek
Zapewne
siedzisz nad jakimś fiordem.
Z ufnością
czekasz na dzień następny.
Tam życie
co dzień nie daje w mordę.
Nie
rozszarpuje duszy na strzępy.
Ludzie są
grzeczni. Ludzie są mili.
Płacą za
pracę. Starcza na życie.
Tam można
marzyć. Od pierwszej chwili.
Marzenia
spełniać. A więc marzycie.
Norweską
nazwę to kombinacją,
Żeś
zrezygnował z tego narodu
W obronie
siebie. I miałeś rację.
Wyjazd na
Zachód wart jest zachodu.
Zapewne to
Ty miałeś rację.
Bo i ja
gdy problemy się piętrzą,
Też
wybieram emigrację.
Wewnętrzną.
Jak Ty nie
wyruszę w drogę,
Bo tu
tylko mam swoje żyzne
Pole,
które uprawiać mogę –
Polszczyznę.
Że jak Ty
w drogę nie wyruszę,
Przez to
słowiańska tęsknota mnie zje.
I to przez
nią uprawiać muszę
Poezję.
Wokół
rodacy dyszący mordem.
Strach
przed obcymi, strach przed swoimi.
Co krok
spotykam wandali hordę.
Że swoje
znamy, cudze chwalimy.
Owoc
żywota naszego je ZUS,
Ze
strachem myślę o wieku starczym.
Gdy chleb
i ryby rozmnoży Jezus,
To tylko
wtedy, wtedy wystarczy.
Każdy
każdego tutaj okrada.
Najwięcej
banki pod hasłem franki.
A kiedy
słyszysz „hańba” i „zdrada”,
Chodzi o
stołki, nie o kochanki...
Zapewne to Ty miałeś rację.
Bo i ja gdy problemy się piętrzą,
Też wybieram emigrację.
Wewnętrzną.
Jak Ty nie wyruszę w drogę,
Bo tu tylko mam swoje żyzne
Pole, które uprawiać mogę –
Polszczyznę.
Że jak Ty w drogę nie wyruszę,
Przez to słowiańska tęsknota mnie zje.
I to przez nią uprawiać muszę
Poezję.
Komentarze
Prześlij komentarz