15 maja 2015
Blues
jednak wydaje się nieatrakcyjny. Co pociągającego dla innowacyjnych erudytów
może być w konwencji, która NAKAZUJE "I woke up this morning" albo
"my baby left me", albo jedno i drugie naraz? Aż do dziś. Umarł B.B.
King. Jeden z moich ulubionych artystów. Cieszący się moim szczerym podziwem i
wynikającą z niego sympatią. Uczciłem pamięć zarówno Osoby, jak i Wydarzenia
odpowiednio smutną vilanellą na wierszebartkabrede.blogspot.com, ale niepokój pozostał... Może
tego wiecznie uśmiechniętego (popatrzcie na portrety) sybarytę (popatrzcie na
sylwetkę - toż to grubas) możnaby pożegnać również i żartobliwie? Pomyślałem
zatem o bluesie Ciasteczkowego Potwora - obudził się dziś rano, ona znikła, i
to razem z ciastkami...
Obudziłem
się dziś rano,
Czy za
bardzo byłem szczery
Zamiast
wrzucić ciut na luz?
Czy za
bardzo byłem szczery
Zamiast
wrzucić ciut na luz,
Że zabrała
też eklery?
O czym
teraz jest ten blues...
Co ja będę
robił dzisiaj
Bez
ostatniej z moich muz?
Co ja będę
robił dzisiaj
Bez
ostatniej z moich muz,
Co zabrała
także ptysia?
O czym w
końcu jest ten blues?
Już jest
zabawnie, ale gdzie pointa? Tak ufny w swe talenta jak Rafał Kmita nie jestem -
pointa musi być. Nawet w bluesie. Że "Ulica Sezamkowa", z której
Ciasteczkowy wzięty, jest programem edukacyjnym, przygoda mogła go czegoś
nauczyć:
Bolesne od
losu prztyczki
Pociąg do
słodyczy niósł.
Bolesne od
losu prztyczki
Pociąg do
słodyczy niósł.
Poszukam
anorektyczki.
No i o tym
jest ten blues!
Niby git -
symetria od/do i pociąg tak ceniony w korzennych bluesidłach... I olśnienie:
Skoro blues i ciasteczka - to Cream! Perkusista tej grupy na dodatek ma imię i
nazwisko wymarzone dla kalamburzystów i takich jak ja urwipołciów - Ginger
Baker, więc pewnie piekł pierniczki. A skoro od dawna o nim nie słyszymy, to
pewnie się opiernicza, a Clapton to z B.B. Kingiem nie raz grał i niejedno
nagrał, a Bruce rymuje się i z Proust (ciasteczka) i z ZUS (delicje z
ambrozją)... Wszystko zaczęło kojarzyć się ze wszystkim, a potem BUM!!!!
Piekarnik przegrzanej mojej wyobraźni wypuścił krotochwilę i uniwersalną i na
temat i na czasie: Wszystkim głosującym w ostatnich wyborach na Pawła Kukiza
dziękując, a jemu samemu gratulując, pieśń poniższą poświęcam:
KUKIZ BLUS
(Cookies Blues)
Obudziłem
się dziś rano,
Kiedy jej
nie było już.
Obudziłem
się dziś rano,
Kiedy jej
nie było już.
Wzięła
rurki ze śmietaną.
No i o tym
jest ten blues.
Czy za
bardzo byłem szczery
Zamiast
wrzucić ciut na luz?
Czy za
bardzo byłem szczery
Zamiast wrzucić
ciut na luz,
Że zabrała
też eklery?
O czym
teraz jest ten blues...
Co ja będę
robił dzisiaj
Bez
ostatniej z moich muz?
Co ja będę
robił dzisiaj
Bez
ostatniej z moich muz,
Co zabrała
także ptysia?
O czym w
końcu jest ten blues?
Cream
najlepszy jest do cookies –
Ginger
Baker, Clapton, Bruce.
Cream
najlepszy jest do cookies –
Ginger
Baker, Clapton, Bruce.
Wybory
mógł wygrać Kukiz.
Że nie
wygrał, to jest blues...*
* W niebie
czarnych grubasów od jutra tę zwrotkę anielskie chóry śpiewać będą w wersji
anglo:
Cream is
best for all the cookies -
Ginger
Baker, Clapton, Bruce.
Cream is
best for all the cookies -
Ginger
Baker, Clapton, Bruce.
Election
could be won by Kukiz,
But it
could't. So it's blues...
** W ostatni wtorek października 2015 roku wykonałem osobiście tego bluesa na scenie poznańskiej Cafe Dylemat w ramach Wieczoru z Piosenka Nieobojętną. Ci, którzy nie słyszeli, niech żałują. Ci, którzy słyszeli, żałują już.
Komentarze
Prześlij komentarz