Przejdź do głównej zawartości

DZIEŃ BEZ STANIKA

Każdy Wieczór z Piosenką Nieobojętną jest świętem. Może i lokalnym poznańskim, ale zawsze. Ci wszyscy, którzy uwielbiają śpiewać sami i słuchać śpiewających, chcą być tego dnia z Klubem Szyderców Bis. I jeszcze za to płacą! Niektórzy dojeżdżają z Krakowa, Wrocławia i Łodzi. A nawet (jak ja) z Warszawy. Wieczory to święto ruchome i cykliczne - każdy ostatni wtorek miesiąca. Nic więc dziwnego, że czasem zderza się, pokrywając, z innymi - globalnymi. Tak było 30 maja 2018, gdy nieobojętnie śpiewaliśmy w Światowy

DZIEŃ BEZ STANIKA


Jak poborcę zwyżka PITu,
Depresanta dawka litu,
Jak alkoholika flaszka,
Jak publiczność „spotkań” fraszka*,
Jak dermatologa świąd,
Cieszy nas najmilsze z świąt:


Dzień bez stanika, dzień bez stanika,
Tuż przed tym świętem leć do optyka!
Dzień bez stanika, dzień bez stanika,
Tylko oglądać, wara dotykać!
Dzień bez stanika, dzień bez stanika,
Cieszy starucha, cieszy młodzika,
Bo wie i tetryk to, jak i kajtek,
Że lepszy tylko jest Dzień Bez Majtek!

Cieszą młode się i stare
(te w nagrodę, te za karę),
Że "choć może nie zachwycę,
Przynajmniej uwolnię cycek!".
Niech pofruwa, niech pohasa!
Grzmi internet, radio, prasa!

Dzień bez stanika, dzień bez...

Starzy cieszą się, młodzieńcy,
I normalni i zboczeńcy,
Chociaż bez prezencji Bonda
W końcu sobie poogląda.
Zawiedzione są pedały: 

Znowu się nie załapały!**

Dzień bez stanika, dzień bez stanika,
Tuż przed tym świętem leć do optyka!
Dzień bez stanika, dzień bez stanika,
Tylko oglądać, wara dotykać!
Dzień bez stanika, dzień bez stanika,
Cieszy starucha, cieszy młodzika,
Bo wie i tetryk to, jak i kajtek,
Że lepszy tylko jest Dzień Bez Majtek!




*Założyciel i twórca pierwszego Kluby Szyderców, Jan Izydor Sztaudynger w formie opasłego tomu swoich "Poezji Zebranych" towarzyszy nam podczas każdego wieczoru: Kto z Szyderców współczesnych pomyli się w tekście, czyta a vista fraszkę wycelowaną przez Publiczność. Nie za karę, a w akcie pokory wobec Wielkiego Twórcy. Czasem widząc ilość pomyłek, Publiczność chyba nie dowierza, że to niespecjalnie.... 

** Oczywiście tekst pisany w kwadrans ciężko ujarzmić wędzidłem poprawności politycznej. Ale przepisywany ponad rok później - owszem:

Nie obchodzą święta geje:
Ani ziębi ich, ni grzeje!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

NIELETNIE

Poniższy tekst, również okraszony muzyką genialnego Pawła Bitki Zapendowskiego, wszedł jako piosenka do jego kompozytorskiego koncertu (dawniej w Piwnicy zdarzały się takie koncerty - Pawluśkiewicza, Koniecznego....). Było to prawie 20 lat temu. Po koncercie pt "Muzyka - Paweł Bitka" ukazała się w krakowskim dodatku GW recenzja pt "O rakach, Bachu i nastolatkach". I ten akcent w tej krotochwili jest naprawdę najśmieszniejszy. Czemu GW wysyła na koncerty w roli recenzenta kogoś, czyj poziom IQ uniemożliwia pojęcie dość prostego w gruncie rzeczy dowcipu? Nie wiem. Ale myślę, czytając niektórych co prominentniejszych publicystów tejże, że nie dotyczy to tylko działu kultury dodatku krakowskiego.... Żeby było sprawiedliwie wśród wszystkich powyższych złośliwości: Krakowskim dziennikarzom rzetelnie segregującym, opisującym, współtworzącym, bo recenzującym kulturę, literaturę i takie tam, Markowi Mikosowi, Jerzemu Armacie, Wacławowi Krupińskiemu i Andrzejowi Franaszkowi...

ATLAS KOTÓW (Kult obrazu)

Publiczność "Wieczorów z piosenką nieobojętną" niejednokrotnie zaskakuje swoimi zamówieniami. Nie tym razem: dwa dni po pompowanym przez mainstreamowe media "skandalu" na temat lektury Prezesa zamówiła, a godzinę później usłyszała taką oto pieśń: ATLAS KOTÓW  (Kult obrazu) muz. Przemysław Mazurek     Ksiąg zwycięskich w świecie wiele. Ludzie biorą i czytają. Koledzy i przyjaciele Polecają, pożyczają. Mają księgi swe nagrody. Różne Nike albo Noble. Zaczytują się narody, Ale księgi mają problem: Kult obrazu, kult obrazu, Nie narodził się od razu. A człowiek obrazów łasy Ma albumy i atlasy. Jeśliś być zwycięzcą gotów, Czytaj atlas „Atlas kotów”! Co tam siła, cnota, męstwo: „Atlas kotów” to zwycięstwo! Ksiąg zwycięskich wiele w świecie: Taka „Tora”, „Koran”, „Biblia”... Z ich czytania, sami wiecie, Raz krucjata, a raz bibka. Mają sekty swoje księgi, Którym wierzą literalnie...

MAGNES NA WIOSNĘ

 MAGNES NA WIOSNĘ Marzy mi się urządzenie, Które wreszcie mnie urządzi: Gdy dokucza ochłodzenie, Bardziej niż ktoś może sądzi, Ocali, gdym jest u kresu: Niedobory mam magnesu… Potrzebny mi magnes na wiosnę, Co ciepłe chwile przyciąga, By można słać listy miłosne I zasypiać w podmiejskich pociągach. Potrzebny mi na wiosnę magnes, By słowiki i bzy były bliżej, Tylko takiego magnesu pragnę W jesienno-zimowym wirze. To nie musi być maszyna, Może człowiek, co ma funkcję, Że się wiosny okruszyna Trafi: gram, dekagram albo uncję. Bo się zimą, prosto z mostu W nim zakocham, tak po prostu. Potrzebny mi… Bo właściwie czym jest miłość, Jak nie wiosną, nawet w zimie? Że jest miło, gdy niemiło, I jest ciepło, choć mróz trzymie? I ocala nas u kresu, Gdy niedobór wciąż magnesu? Potrzebny mi…