Z nobla dla Tokarczuk ucieszyłem się bardzo z powodów, o których pisałem na blogu z wierszami. Czekałem również na jej noblowski wykład. I nie zawiodłem się - udany. A z całego wykładu najbardziej spodobał mi się... tytuł. Aż szkoda takiego na prozę. Zatem pomagając noblistce, jej pieśń poniższą poświęcam:
CZUŁY NARRATOR
Całe się życie mężczyzna stara,
Żeby mieć gadkę na dobry podryw.
Bo się nie oprze młoda czy stara,
Jeżeli tekst był naprawdę dobry.
Mężczyzna patrzy, kobieta słucha,
Więc egzaminu wtedy nie oblał,
Gdy z rozgrzanego jej brzucha bucha...
I takie teksty warte są nobla!
Lecz i noblistę w podrywie przytka,
Kiedy ubiegnie go... kobitka!
Czuły narrator chodzi po mieście.
Tego pogłaszcze, tamtą przytuli.
Mruknie mężczyźnie, szepnie niewieście
I łzę uroni jak przy cebuli.
Całe się życie człowiek rozpędza,
A rzeczywistość co na to?
Mógłby być aż “erotoman-gawędziarz”,
A jest tylko “czuły narrator”.
Całe się życie kobieta uczy,
Jak nie dać podejść się podrywaczom,
Więc szkoli zmysły: oczy i uszy,
Jak w czas rozpoznać takie ladaco.
Bo nie chce, żeby nadzieja spełzła,
Którą zawiedzie znów spec od gadki,
By zawiedziona nie siedzieć we łzach,
Gdy uwiedziona zgubiła gatki...
Chyba, że lubi takiego chłystka,
Chyba, że tęskni: tak jak noblistka...
Czuły narrator...
Komentarze
Prześlij komentarz