Przejdź do głównej zawartości

ZAWSZE JAKIEŚ ALE

Piosenki, które z różnych okazji pisuję dla swojej żony, często są przewrotne. Tak było przy okazji piosenki "Daj mi spokój", tak jest i dziś. Małgosiu, wszystkiego najlepszego w dniu imienin! I miej zawsze jakieś ale! 

ZAWSZE JAKIEŚ ALE

 

Zakochałem się w dziewczynie,

Co ma zawsze jakieś ale.

Może mi nawarzy piwa,

Może nie nawarzy wcale.

Gdy się będę o to wściekać,

To bez sensu i bez racji,

Bo to nie jest jakiś sikacz,

Lecz kraft! Z górnej fermentacji!

 

Są dziewczyny jak ten porter,

Ciemne, ale za to słodkie.

Uderzają ci do głowy,

Nogi plączą.

Uważajcie chłopcy na nie,

Bo lubią leżakowanie:

Nie posprzątają alkowy,

Bo coś sączą.

 

Zakochałem się w dziewczynie…

 

Są dziewczyny jak ten lager,

I magister i manager,

Zatem czas organizują

Tobie, sobie.

Lecz zupełnie są bez smaku

Do piwa i do chłopaków,

Zawsze się nieswojo czują

Przez swe fobie.

 

Zakochałem się w dziewczynie…

 

Są dziewczyny jak ten koźlak,

Zwłaszcza z Kędzierzyna – Koźla,

Że obejrzysz się czasami,

Co za laska…

Ale straszną biją pianę,

Zwłaszcza gdy są trochę pijane,

Talerzami oraz drzwiami

Lubią trzaskać.

 

Zakochałem się w dziewczynie…


Tu kończy się wersja pokazana solenizantce. Miała ale, że nie ma puenty. Zatem:


A najlepsze są te płowe,

Co pszeniczne, co marcowe,

Co to gorycz, co to słodycz

Pierwszej wody…

Z jedną taką co dzień żyję,

Jedną taką się upiję,

Otrzeźwienia nie chcę dożyć,

Więc do spodu!

 

Zakochałem się w dziewczynie....

Komentarze

  1. Piękna piosenka o wspaniałej żonie i jeszcze z cudownym trunkiem w tle. I tu bez żadnego ALE!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

NIELETNIE

Poniższy tekst, również okraszony muzyką genialnego Pawła Bitki Zapendowskiego, wszedł jako piosenka do jego kompozytorskiego koncertu (dawniej w Piwnicy zdarzały się takie koncerty - Pawluśkiewicza, Koniecznego....). Było to prawie 20 lat temu. Po koncercie pt "Muzyka - Paweł Bitka" ukazała się w krakowskim dodatku GW recenzja pt "O rakach, Bachu i nastolatkach". I ten akcent w tej krotochwili jest naprawdę najśmieszniejszy. Czemu GW wysyła na koncerty w roli recenzenta kogoś, czyj poziom IQ uniemożliwia pojęcie dość prostego w gruncie rzeczy dowcipu? Nie wiem. Ale myślę, czytając niektórych co prominentniejszych publicystów tejże, że nie dotyczy to tylko działu kultury dodatku krakowskiego.... Żeby było sprawiedliwie wśród wszystkich powyższych złośliwości: Krakowskim dziennikarzom rzetelnie segregującym, opisującym, współtworzącym, bo recenzującym kulturę, literaturę i takie tam, Markowi Mikosowi, Jerzemu Armacie, Wacławowi Krupińskiemu i Andrzejowi Franaszkowi...

ATLAS KOTÓW (Kult obrazu)

Publiczność "Wieczorów z piosenką nieobojętną" niejednokrotnie zaskakuje swoimi zamówieniami. Nie tym razem: dwa dni po pompowanym przez mainstreamowe media "skandalu" na temat lektury Prezesa zamówiła, a godzinę później usłyszała taką oto pieśń: ATLAS KOTÓW  (Kult obrazu) muz. Przemysław Mazurek     Ksiąg zwycięskich w świecie wiele. Ludzie biorą i czytają. Koledzy i przyjaciele Polecają, pożyczają. Mają księgi swe nagrody. Różne Nike albo Noble. Zaczytują się narody, Ale księgi mają problem: Kult obrazu, kult obrazu, Nie narodził się od razu. A człowiek obrazów łasy Ma albumy i atlasy. Jeśliś być zwycięzcą gotów, Czytaj atlas „Atlas kotów”! Co tam siła, cnota, męstwo: „Atlas kotów” to zwycięstwo! Ksiąg zwycięskich wiele w świecie: Taka „Tora”, „Koran”, „Biblia”... Z ich czytania, sami wiecie, Raz krucjata, a raz bibka. Mają sekty swoje księgi, Którym wierzą literalnie...

MAGNES NA WIOSNĘ

 MAGNES NA WIOSNĘ Marzy mi się urządzenie, Które wreszcie mnie urządzi: Gdy dokucza ochłodzenie, Bardziej niż ktoś może sądzi, Ocali, gdym jest u kresu: Niedobory mam magnesu… Potrzebny mi magnes na wiosnę, Co ciepłe chwile przyciąga, By można słać listy miłosne I zasypiać w podmiejskich pociągach. Potrzebny mi na wiosnę magnes, By słowiki i bzy były bliżej, Tylko takiego magnesu pragnę W jesienno-zimowym wirze. To nie musi być maszyna, Może człowiek, co ma funkcję, Że się wiosny okruszyna Trafi: gram, dekagram albo uncję. Bo się zimą, prosto z mostu W nim zakocham, tak po prostu. Potrzebny mi… Bo właściwie czym jest miłość, Jak nie wiosną, nawet w zimie? Że jest miło, gdy niemiło, I jest ciepło, choć mróz trzymie? I ocala nas u kresu, Gdy niedobór wciąż magnesu? Potrzebny mi…