Przejdź do głównej zawartości

GĘŚ, KACZKA I PIES

 Nie wiem, jaka jest główna motywacja Publiczności, by co miesiąc coraz liczniej meldować się na Wieczorze z Piosenką Nieobojętną. Mam nadzieję, że to niekłamany podziw dla kompetencji, urody i czaru produkujących się tam artystów. Mnie motywuje najbardziej, do uczestniczenia w nich jako twórca, chęć bycia zaskoczonym. Jak ostatnio, gdy jeden z Panów z Publiczności przyszedł wysłuchać naszych produkcji w towarzystwie gęsi, kaczki i psa (!). Nie można się zatem dziwić, że tym razem tytuł piosenki na wynos to 


GĘŚ, KACZKA I PIES

 

Gęś, kaczka i pies

Są razem bo bardzo chcą razem,

Gęś, kaczka i pies

Niech będą nam drogowskazem.

Gęś, kaczka i pies,

Choćbyś raził  ich głazem

Lub inną amunicją,

Są dalej koalicją!

 

Gęś jest podobna do kaczki,

Bo krótkie nóżki i pływa,

Bo dziób jakiś taki płaski

I żebraniem żarcie zdobywa.

I marzy o ciepłych krajach,

Ale tam nie poleci

I składa te swoje jaja,

Z którego wyklują się dzieci.

Ale różnice, że nie że

Wszystko na pewno je scala:

Bo z gęsi się bierze pierze,

A do kaczki się sika w szpitalach…

 

Gęś, kaczka i pies…

 

Pies jest podobny do gęsi,

Bo też posługuje się węchem

I wszędzie się szarogęsi,

No i przepada za mięchem.

I chodzi wiernie przy nodze

I wytresować go można.

I nie pomyli się srodze,

Kiedy choroba obłożna…

Ale konfliktu kreska

I tu daje akcent, choć słaby:

Gąska jest kąskiem dla pieska,

Szczególnie gdy to pies na baby.

 

Gęś, kaczka i pies…

 

Pies jest podobny do kaczki,

Zobaczcie jacy podobni,

Jak nie przymierzając Sikorski

Do nie przymierzając Hołowni!

Lecz że otrąbiona wiktoria,

Bo PiS poległ i idą święta,

Niech będzie ta alegoria,

A w niej, jak wiadomo, zwierzęta!

Pod alegorii kapucą

Niech ostrzeżenie z niej wzbierze:

Jak gęś z kaczką i psem się pokłócą,

To i sierść będzie latać i pierze!

 

Gęś, kaczka i pies….

  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

NIELETNIE

Poniższy tekst, również okraszony muzyką genialnego Pawła Bitki Zapendowskiego, wszedł jako piosenka do jego kompozytorskiego koncertu (dawniej w Piwnicy zdarzały się takie koncerty - Pawluśkiewicza, Koniecznego....). Było to prawie 20 lat temu. Po koncercie pt "Muzyka - Paweł Bitka" ukazała się w krakowskim dodatku GW recenzja pt "O rakach, Bachu i nastolatkach". I ten akcent w tej krotochwili jest naprawdę najśmieszniejszy. Czemu GW wysyła na koncerty w roli recenzenta kogoś, czyj poziom IQ uniemożliwia pojęcie dość prostego w gruncie rzeczy dowcipu? Nie wiem. Ale myślę, czytając niektórych co prominentniejszych publicystów tejże, że nie dotyczy to tylko działu kultury dodatku krakowskiego.... Żeby było sprawiedliwie wśród wszystkich powyższych złośliwości: Krakowskim dziennikarzom rzetelnie segregującym, opisującym, współtworzącym, bo recenzującym kulturę, literaturę i takie tam, Markowi Mikosowi, Jerzemu Armacie, Wacławowi Krupińskiemu i Andrzejowi Franaszkowi...

ATLAS KOTÓW (Kult obrazu)

Publiczność "Wieczorów z piosenką nieobojętną" niejednokrotnie zaskakuje swoimi zamówieniami. Nie tym razem: dwa dni po pompowanym przez mainstreamowe media "skandalu" na temat lektury Prezesa zamówiła, a godzinę później usłyszała taką oto pieśń: ATLAS KOTÓW  (Kult obrazu) muz. Przemysław Mazurek     Ksiąg zwycięskich w świecie wiele. Ludzie biorą i czytają. Koledzy i przyjaciele Polecają, pożyczają. Mają księgi swe nagrody. Różne Nike albo Noble. Zaczytują się narody, Ale księgi mają problem: Kult obrazu, kult obrazu, Nie narodził się od razu. A człowiek obrazów łasy Ma albumy i atlasy. Jeśliś być zwycięzcą gotów, Czytaj atlas „Atlas kotów”! Co tam siła, cnota, męstwo: „Atlas kotów” to zwycięstwo! Ksiąg zwycięskich wiele w świecie: Taka „Tora”, „Koran”, „Biblia”... Z ich czytania, sami wiecie, Raz krucjata, a raz bibka. Mają sekty swoje księgi, Którym wierzą literalnie...

MAGNES NA WIOSNĘ

 MAGNES NA WIOSNĘ Marzy mi się urządzenie, Które wreszcie mnie urządzi: Gdy dokucza ochłodzenie, Bardziej niż ktoś może sądzi, Ocali, gdym jest u kresu: Niedobory mam magnesu… Potrzebny mi magnes na wiosnę, Co ciepłe chwile przyciąga, By można słać listy miłosne I zasypiać w podmiejskich pociągach. Potrzebny mi na wiosnę magnes, By słowiki i bzy były bliżej, Tylko takiego magnesu pragnę W jesienno-zimowym wirze. To nie musi być maszyna, Może człowiek, co ma funkcję, Że się wiosny okruszyna Trafi: gram, dekagram albo uncję. Bo się zimą, prosto z mostu W nim zakocham, tak po prostu. Potrzebny mi… Bo właściwie czym jest miłość, Jak nie wiosną, nawet w zimie? Że jest miło, gdy niemiło, I jest ciepło, choć mróz trzymie? I ocala nas u kresu, Gdy niedobór wciąż magnesu? Potrzebny mi…