KRÓLEWNA ŚMIESZKA
Była sobie raz królewna,
Co zbłądziła w lesie.
Więc przystała do kurdupli,
Jak wieść gminna niesie.
Niby wikt i opierunek,
Ale oni u niej.
Niby za to dach nad głową,
Lecz słaby rachunek.
Bajkę znacie: na plakacie
Jest królewna, potem oni.
Moja bajka: Samograjka,
I ten batalionik.
Dobry losie, memu sercu
Jakiś wreszcie nerw czyń!
Bo ten bis to Klub Szyderców.
Czemu nie Szyderczyń?
Sama jedna jak rodzynek,
Co się w cieście pysznie mieści,
Mam traktować jak rodzinę
Chłopów cudzych?
Mi się nie śni!
Że królewna, że księżniczka,
Ciągle słyszę i co z tego?
Jestem twarda zawodniczka,
Więc nie odpuszczę kolegom!
Były sobie krasnoludki,
Wciąż byłyby w lesie,
Gdyby nie dała królewna
Szansy dla uniesień.
Niby za to w grupie siła,
Siedmiu albo pięciu,
Lecz kariera w lesie tkwiła…
Dopiero przy księciu!
Dobry losie, memu sercu
Nie daj się zwieść w pole!
Bo tu niby Klub szyderców,
Ale tam Opole!
Sama jedna…
Komentarze
Prześlij komentarz