Bardzo lubię piwo. Ale nie aż tak, żeby chodzić na nie z Mentzenem. Może dlatego nigdy nie będę kandydował na najwyższy urząd w państwie. Co ma tez dobre strony: nie zajmę w wyścigu o niego zaszczytnego drugiego miejsca. Tymczasem intelektualnemu zapleczu i politycznym strategom pieśń poniższą poświęcam:
NAPIWEK
motto "Paris vaut une messe" Henri IV Bourbon
Raz na piwo poszedł prymus.
Nie z chęci bratania, ino
Z kalkulacji (taki przymus).
Ci, co go kochali szczerze,
Słuszne podnosili larum,
Że to ich osłabia w wierze,
Więc gdy brakło głosów paru…
Czy warto chodzić na piwo,
Gdy ma się i bon i żur?
Czy warto chodzić na piwo,
Gdzie się nie mówi “bonjour”?
Gdy wróbel już w garści się wije,
Czy nie swoich wpierw chronić należy?
Znów wyszło, że kto z chłopem pije,
Ten potem z nim w rowie leży.
Ci co się znają na winie,
Powinni wszak wiedzieć, że ten
Co pije, co się nawinie,
Rzadko potem słyszy “Je t’aime”.
Po to jest białe, czerwone,
By, jak mówi nam jedno z praw,
Nie mieszać z piwem, bo one,
Gdy zbuntują się.., to z piw - paw!
Czy warto chodzić…
Jak dla wina są winnice,
Jak dla piwa są piwnice,
Tak dla drużyn są kibice,
W futbolu czy polityce.
I ta zasada rysuje
Tu i tu lidera rolę:
To nie trener decyduje,
Z kim chcą kosę mieć kibole!
Czy warto chodzić…
Komentarze
Prześlij komentarz